Postanowiłam pisać - jak w tytule - o urokach życia na wsi. Tak było... a jak będzie? Ponad rok temu musiałam z normalnego człowieka przeobrazić się w bezglutenowca. i teraz będzie o tym jak sobie radzę.
Bezglutenowa Wioseczka
wtorek, 26 czerwca 2012
Jakże ja bym chciała nie narzekać...
Zakładając tego bloga miałam na myśli jeno pozytywne pisanie, o tych kumkaniach, i jajobraniach i takich tam. Ale tak się nie da. To znaczy da się, ale nie mam siły.Ale nie, bo siłę to mam, ale mi ręce opadają, głos więźnie w gardle i tchu w piersi brakuje. No bo jak ja mam pisać o tych pierdółeczkach . Kiepskawy początek sezonu mamy. Ziemniaki wczesne - nasze złoto cenę mają zatrważająco niską. Tak tanich to ja nie pamiętam, a przecież wszystkie ceny z paliwem na czele do góry poszły, i gdzie tu opłacalność? A jak jeszcze widzę ministra Sawickiego, który w najdroższym czasie antenowym o opowiada jak to za jego rządów wieś się wzbogaciła promując w sumie tylko siebie to mnie krew zalewa. Ale dosyć już tego narzekania, przecie ile można. Lepiej sobie popatrzymy co też ciekawego na wioseczce.
Nawiedziło nas UFO ;)
ale na szczęście nie porwało sąsiadowych krów
ani tez moich królisiów, które to są już na tyle dorosłe żeby wyprowadzić się od mamusi swej.
Królisie są nader grzeczne i spokojne bo jak dostaną "zielone" do jedzenia to najpierw wyjadają meliskę która porasta z boku mojego trawnika, który niegdyś był ogrodem ciotki Zochy Woźnioczki która to tą że meliskę posiała.
Ufo na szczęście odleciało zostawiając na niebie znak pokoju :)
A dla wielbicieli rabatek zapodaję:
Moje pomidorki zaraz po posadzeniu:
i teraz (wczoraj)
i rozsadę kalafiora i brokuły
i marchewkę i buraczki z mojego warzywnika
i mężowe ogórki (moje jeszcze nie kwitną)
ziemniaki wczesne ( właściwie już wykopane)
i ziemniaki późne
To tyle na dziś. :D Pozdrawiam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A czy królisie, ewentualnie, mogłyby podzielić się meliską ze mną ??;-) :-p Bo nie ukrywam, że by mi się przydała ;-)
OdpowiedzUsuńBodzia wpadaj kiedy chcesz :)
UsuńO mamuńciu:O Kochana Ty masz w ciul roboty na swojej wioseczce. Jak się człowiek na skup z czymś wybierze to tylko złość rozsadza, bo tyle pracy trudu, kosztów! a zyski marne. Wkurza mnei jak ktoś mówi że ludziom na wsi lekko, pójdzie taki mieszczuch odbębni swoje na etacie i koniec, a na wsi, robota jest na okrągło, idziesz spać i myślisz że jutro trzeba pryskać, bo plamy na liściach, chwast obrasta, budzisz się i myślisz czy cena aby znowu nie spadła. A na dodatek musisz te swoje mniejsze czy większe zyski tak rozplanować aby wystarczyło na cały rok.
OdpowiedzUsuńA pomidorki masz te niskie, beztyczkowe?
Ślę ściski Wioseczce;)
Moje pomme d'amour narazie beztyczkowe ;) jak dorosną to pewnie będzie trzeba coś skombinować. Ja nawet do konca nie wiem jakie to odmiany bo teść mi kupował na giełdzie i totalna mieszankę zrobił :D Będę miała niespodziankę.
OdpowiedzUsuń