Bezglutenowa Wioseczka

Bezglutenowa Wioseczka

środa, 29 stycznia 2014

Gdzie byłam jak mnie nie było...

Dużo się działo w minionym roku, zleciał nie wiadomo kiedy, ale po kolei. Pamiętamy wszyscy jak późno zaczęła się w zeszłym roku wiosna. Śnieg na Wielkanoc i takie tam. Późna wiosna to zmora dla rolników, bo zwykle od początku marca(tak jest w przypadku mojego slubnego) aż ich nosi żeby uprawiać, siać, itd. I tak też było w zeszłym roku, tylko w związku z warunkami atmosferycznymi i brakiem możliwości uprawiania roli, zasiany wówczas owoc światło dzienne ujrzał, a w zasadzie ujrzała pod koniec grudnia :D. Tak więc przyrost naturalny na Wioseczce znów dodatni :)I to właśnie zdarzenie ustawiło mi cały rok. Jazdę konną tzn nieudolne jej próby musiałam sobie odpuścić, troszkę pojeździlismy bryczką,
ale czasu na rozrywki zawsze było mało. Ślubny przez resztę sezonu wiosenno letniego też w sumie nie jeżdził
- no może troszkę w próbach obciążeniowych Regi, przed zaprzężeniem jej do bryczki, a ostatni raz na Runnerze to jakoś w czerwcu mu się udało.
W tym roku mamy nadzieję zbudować stajenkę i ogrodzić łąkę żeby miało konisko gdzie popasać to będzie może łatwiej się zmobilizować :D aa no i jeszcze jedna wiadomość, w związku z tym permanentnym brakiem czasu a i dużymi kosztami utrzymania sprzedaliśmy jesienią Regę. Ona młoda i piękna to bez problemu znalazł się nabywca. Ciężko było się z nią rozstać, ale trudno, czasem tak trzeba :(
To tyle jeśli chodzi o konie. Naturalnie latem Ślubny mój zamienił konia na bizona :)i stwierdził że oczywiście o wiele łatwiej go okiełznać :)
Po żniwach wyrwaliśmy się na kilka dni nad morze. Trudno to nazwać wypoczynkiem patrząc z perspektywy rodzica, ale dzieciom się podobało :)
Po wakacjach szarą i nudną rzeczywistość przerywały mi zmagania z cukrzycą ciężarnych, oraz obchody 10 rocznicy naszego ślubu w ramach której sprezentowaliśmy sobie nową kuchnię :D
Potem były Święta, które minęły jakoś tak nie zauważenie, a zaraz po świętach, a jeszcze przed Sylwestrem anieli z pomocą sił natury przyniosły nam prześliczne dziewczę o imieniu Anielka.
I tak się zakończył stary rok. Mam nadzieję że 2014 będzie równie dobry, a nawet lepszy..