Bezglutenowa Wioseczka

Bezglutenowa Wioseczka

piątek, 23 lipca 2010

dyszcz

Właśnie zaczęło padać, lać jak kto woli. Niby dobrze, ale... mogło się z godzinke wstrzymać bo mój ślubny pojechał właśnie kombajnem na pole wymłócic resztę rzepaku...wczoraj nie dał rady bo awaria w nocy jakaś była (pompa wodna czy cus) , dziś pół dnia walczyli z tym... no i klops... Ale z drugiej strony deszcz strasznie mocno potrzebny bo dzis kapusta pekińska wysadzona i jakby nie padało to by znów musiał całą noc na polu z deszczownią siedzieć, a tak to jak człowiek się wyśpi i żonka odłogiem leżec nie będzie... same plusy :) aaa i moje cukinie wreszcie posadziłam.. uff zdążyłam przed deszczem :) już prawie kwitną także niedługu będziemy mieli ekologiczne cukunki na leczo, bigos jak tam kto chce :)
Ooo właśnie wraca mój zmokły kogucik.. zmykam symulować jaką kolacyje...

1 komentarz:

  1. aUUUććć! Ale dostałam po oczach tym kolorkiem. Znoof zmiany. Aż strach się bać co to będzie next time ;P

    OdpowiedzUsuń