Postanowiłam pisać - jak w tytule - o urokach życia na wsi. Tak było... a jak będzie? Ponad rok temu musiałam z normalnego człowieka przeobrazić się w bezglutenowca. i teraz będzie o tym jak sobie radzę.
Bezglutenowa Wioseczka
piątek, 15 stycznia 2010
Teraz już z górki :)
Na dole strony zamieścilam suwaczek, który odlicza dni do powrotu do PL. Bardzo się cieszę... i mam tez cichą nadzieję, że na miejscu będę równie szczęśliwa...
Póki co... Wielkimi krokami zbliżają sie Dzień Babci i Dziadka... I ja jako zdeklarowna Prosta Wiejska Kobieta w skrócie PKW postanowiłam sama cosik wymyśleć, a potem stworzyć. A właściwie to nadzorować proces twórczy... Lusia jeszcze za mała, ale za to Tanio z zapałem tworzy... W związku z czym będę miała duuuuużo prania, mycia i sprzątania :), nawet wlosy ma zieloną farbą pociągnięte...Pomysł był prosty... Papierowe serce, wewnątrz życzenia dla dziadków i zdjecia dzieciorków, a na zewnątrz radosna twórczość Tania... Niestety owa radosna wymknęła się była spod mojej rodzicielskiej kontroli. Poniekąd z mojej winy... Jakoże Tanio podobnie jak jego mama nie mogą się pochwalić talentem plastycznym to wymyśliłam ze pomalujemy własnemi ręcyma ;)... odciśniemy dloń na kartkach i takie tam... Tanio niestety nie poprzestal na pojedynczym odciśnięciu rączki na kartce, odcisnął ją był na stole, ścianie i gdzie tylko mógł...potem zapragnął być Tygryskiem malując sobie artstycznie twarz...ech... któż zrozumie artystę... napewno nie ten, który po nim sprząta... Niemniej jednak efekt naszej pracy jest zadowalający. Nas na pewno, ale czy dziadków tez?? Okaze sie juz za tydzień.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz