Bezglutenowa Wioseczka

Bezglutenowa Wioseczka

czwartek, 12 marca 2015

Wiosna, wiosna :D

No tak, moja sąsiadka komentując poprzedni post miała rację. Wiosna już dawno dotarła do naszej wioseczki. Wystarczyło że wyjrzałam przez okno a tam kwitnące krokusy i tulipanki i żonkile pnące się w górę ku słońcu, o wierzbowych kotkach wcale wspominać nie trzeba.
Czekam teraz na poprawę pogody i ruszam do pracy. Jesienią jakoś straciłam zapał i muszę się przyznać że moje tereny zielone nie były przygotowane należycie do zimy. Za to teraz nadgonimy, będziemy grabić, wyrywać suszki, wynosić, potem kopać, grabić, siać, sadzić i co tam jeszcze będzie trzeba to zrobimy. Pomożecie -spytam dzieci? Pomożemy :D (chciałabym usłyszeć - no chyba że będą zmęczone, albo bardzo zmęczone, albo tak jak kiedyś córcia mi powiedziała że ta kość którą ma w nodze uniemożliwia jej chodzenie i w związku z tym nie może pomóc. :D Tym optymistycznym akcentem kończę bo najmłodsze Anielątko domaga się mej obecności. See you soon ;)

1 komentarz:

  1. Dzieciaki mają niesamowitą fantazję - ale opowieści podobnej do Twojej, z kością w nodze - nigdy jeszcze nie słyszałam :)
    A wiosna, rzeczywiście, tuż, tuż, już puka - chętnie ją wpuszczę do mojego miejskiego mieszkanka :)

    OdpowiedzUsuń