Ale jest też i dobra wiadomość. Ciotka marzyciela podarowała nam sadzonki pomidorów :D już je wsadziłam (oczywiście w innym miejscu ) i wygląda na to że im się u nas podoba i że za kilka tygodni będziemy mogli kosztować wspaniałe nie sprofanowane opryskami jabłka miłości :)
Mój ogród kwiatowy to inna sprawa... wykarczowany kawałek trawnika straszy brakiem kwiatów i pojawiającymi się w zastraszającym tempie chwastami i perzem (wychodzi na to ze ów trawnik głownie z perzu się składał. Zasiane kwiatki nie dały rady się przebić ... bo ziemia najpierw mokra potem za bardzo sie wysuszyła i zbryliła... ech i och... na szczęście posadziłam tam też kilka krzaczków róż oraz innych kwiatków,z cebulek i kłączy i mam nadzieje ze one uratują sytuację. Tylko musi byc ciepło żeby im się dobrze rosło. Apeluje więc do NIEBA - ciepła, ciepła nam trzeba !!!!!
Ostatnia sprawa, ale wcale nie mniej ważna niż pozostałe.. nareszcie i wreszcie dorobiłam się kosiareczki do trawy..do tej pory korzystałam z ekologicznych,
aaa właśnie jeszcze jedna ciekawostka.. bylismy kiedys z dziećmi w odwiedzinach u bocianów co maja gniazdo w naszej miejscowości.. tzn podejrzeć z dołu co tam u nich...
Dzis to by było wszystko... nast razem postaram się sfocic pomidorki (mam nadzieje ze przetrwają) i moj kwiatowy ogródek :)
postrafiam....
Bocian... wiesz w jakim celu bocian odwiedza? ;D Ja tam bym tam teraz nie zapraszała go do siebie ;P
OdpowiedzUsuńKosiara pikna! Wpadnij czasem do nas na wioche z nią :) No jak już będę wsiowa...może w czasie żniw już, tak przeliczając na Wasz kalendarz ;P
Nio i czekam na fote tej róży co to zakfitła :*