Bezglutenowa Wioseczka

Bezglutenowa Wioseczka

środa, 9 listopada 2011

O tym że nie jestem trendy i nie znam się na modzie.

Meg - nie bój się, nie wkraczam na Twoje terytorium ;)
Wczoraj oglądałam program Kuby Wojewódzkiego i od tego czasu wciąż w mojej głowie huczy "piosenka" którą kilkakrotnie puszczano, co prawda sam tylko refren ale starczyło.27 milionów odsłon na You Tube. Fenomen, którego można posłuchać sobie tu. Jakby tego było mało to pojawił się wkrótce wykonawca owej piosnki, który swym poziomem nie odbiegał od niej nic a nic.Swym nerwowym śmiechem zagłuszył wszystko co miał do powiedzenia. Mówił, że nie chciał przyjść bo się obawiał ze go Kuba zmiażdży,ale kto nie oglądał niech mi wierzy że Wojewódzki nie musiał. Jego Gość, "artysta" Tomasz Niecik miażdżył się sam.
Źródło : http://muzyka.wp.pl/gid,568492,page,2,title,Jak-wyrwac-cztery-osiemnastki,galeria.html
Oczywiście mogą się pojawić tu głosy że zazdroszczę mu sławy, kariery, kasy (pół miliona PLN zarobić w rok to jednak dobry wynik)ale ja nie dlatego wspominam tu tego pana. Chodzi mi raczej o komentarze po jego występie w talk show. Bardzo często pojawiało się słowo WIOCHA. I tu muszę zaprotestować. Zdaję sobie sprawę że wiocha to nie miejsce zamieszkania, raczej stan umysłu, ale mimo wszystko jednak protestuję. Nie wiem czy ów artysta pochodzi ze wsi czy z miasta, muzyką jaką wykonuje nierozerwalnie niestety kojarzy się ludziom z wiejskimi przytupówami. Ale dam sobie grzywkę obciąć że pan Niecik(który to jako niezwykle dobrze wychowany gentleman nawet do swojego buta mówi Pan Tofel) będzie gwiazdą na przyszłorocznych Juwenaliach , o tegorocznym sylwestrze w krakowskim Parku Wodnym nie wspomnę.I czy wtedy to też będzie wiocha czy ogólny FUN. Będzie błyszczał niczym chrząstka w salcesonie czego serdecznie mu życzę.
AMEN.

poniedziałek, 7 listopada 2011

Rudy

Co może być rude? Jesienią - wszystko :D Rude rydze,rudy szal, rudy koc do otulania się w chłodne wieczory, rude liście, rude trawy, ruda nowa czytelniczka. Ale ja teraz na myśl o rudym widzę nowy placek w naszym rodzinnym menu. Rudy kolor i fajny smak i obłędny zapach nadaje mu cynamon stąd pewnie (myśl godna dowcipowej blondynki) nazwa CYNAMONOWIEC :) Podobno na ten właśnie placek kandydatka na oficjalną bratową "złapała ;)" mojego braciszka, choć z drugiej strony mój brat tak zauroczony ze choćby nawet zakalec mu podała to by poszedł w ogień za tą niewiastą :)
W każdym razie i ja poszukałam sobie przepis ( o tu ) i po pierwszym razie włączyłam tą pozycje do menu.

Cynamonowiec z jabłkami i bakaliami
Składniki

4 jajka

1 szklanka cukru

3/4 szklanki oleju

2 szklanki mąki

cukier waniliowy

1 łyżeczka cynamonu

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżeczka sody oczyszczonej

4 jabłka(małe , bo jak duze to 2 wystarczą)

15 dag orzechów włoskich( ja teraz nie miałam włoskich i dałam laskowe i tyż dobre)

15 dag rodzynek( ja nie dałam bo nie przepadam za rodzynkami w cieście)
czytałam ze mozna dać po prostu swoje ulubione bakalie.

tłuszcz i bułka tarta do formy (bułką nie posypuje bo matka nigdy tak nie robiła ;)
1.Całe jajka, utrzeć robotem z cukrem, cukrem waniliowym i olejem.

2.Dodać mąkę, proszek do pieczenia, sodę i cynamon i utrzeć na gładką masę.

3.Dodać rodzynki i posiekane orzechy, wymieszać. Będzie dosyć gęste ciasto.

4.Jabłka umyć, obrać i pokroić na drobne cząstki (najłatwiej odkrawać małe kawałki z jabłka). Kawałki jabłek włożyć do ciasta i wymieszać łyżką.

5.Ciasto wyłożyć do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułą tartą formy. Piec ok 40 minut w temp. 180 stopni. Po wystudzeniu można posypać cukrem pudrem. Smacznego

Można też posypać tartą czekoladą, bądż też polewą czekoladową - jak kto lubi - pełna dowolność. W komentarzach pod tym przepisem doczytałam ze można dodać po łyżeczce kakao i kawy Inki i tak też zrobiłam. i jest pysznie,
SMACZNEGO :)

piątek, 4 listopada 2011

i się zbliżył

ten koniec lata znaczy się. I nawet się wziął i przeminął. I nastała jesień. Wyjątkowo łagodna w tym roku. I zarazem bosko piękna. Rolnikom troszku nie pasuje bo za sucho ale tak to już jest, im nikt nie dogodzi. Taki dowcip razu pewnego słyszałam - Rozmawiają ze sobą panie ( pracownice agencji towarzyskiej) o swoich klientach. Jedna mówi - ja miałam ostatnio poetę,zamożny nie był, ale tak pięknie do mnie mówił.Druga mówi - a ja miałam biznesmena. Obsypał mnie prezentami. A co u Ciebie - pytają trzeciej? ee tam mówi.. miałam rolnika, wciąż mu się coś nie podobało.NAjpierw mu było za sucho, potem za mokro a na koniec za drogo ;)